piątek, 19 września 2014

Chapter 9

Obudził go szum wody z łazienki i dźwięk sms'a. Otworzył powoli oczy i zrealizował, że jest w jej mieszkaniu. Usiadł i podrapał się po karku, po czym zauważył kanapki, które bez chwili zastanowienia zaczął jeść. Nie minęło nawet pięć minut, gdy talerz był pusty, tak samo jak szklanka. Odczuwał zmęczenie ale nie kaca, co go zadowoliło. Wolał jednak przeżyć dzień bez bólu głowy i rozdrażnienia organizmu. Wstał i złożył pościel w równy kwadrat, po chwili siadając na posprzątanym miejscu. Nie za bardzo wiedział co robić, przypomniało mu się, że dostał wiadomość. Otworzył ją i uśmiechnął się pod nosem.
"Hej, tu Li. Andy ma dziś uro, więc robimy domówkę niespodziankę. Zaprosiłem już Hazzę i resztę. 18 na jego ulicy. Zjaw sie z kimś, tylko nie z Mel, bo wiesz, że jej nienawidzi. x"
Nie musiał odpisywać. Przeczesał włosy i rzucił telefon na ławę w salonie, po czym oparł się o kanapę. Mieszkanie wydawało mu się bardzo przytulne, ale jednak wolał swoje. Właśnie, jego. Musi uzgodnić z Melissą, to, kto co bierze. Ale nie miał ochoty na razie tam wracać. Nie teraz, chciał spędzić miło dzień, najlepiej z kobietą, u której jest. Nadal czuł jej dotyk
 na policzku i ustach i żałował, że nie więcej. Po chwili z łazienki wyłoniła się znajoma postać, a on obdarzył ją uśmiechem.
- Hejka! - zawołał, a ona lekko zaczerwieniła się.
- Hej... - poprawiła ręcznik. - Już nie śpisz? - zaplotła ręce na piersi. Pokręcił głową i podrapał się po karku. Nie mógł zaprzeczyć, że chciałby zobaczyć ją bez tego nakrycia.
- Dzięki za kanapki. - powiedział szybko. Chciał przełamać niezręczność jego gapienia się, co wyraźnie zauważyła.
- Nie ma za co. - uśmiechnęła się delikatnie i przeczesała włosy. - Zaraz przyjdę. - puściła mu oczko i poleciała do pokoju zmienić ubranie. Wróciła w sportowych spodenkach i przewiewnym sweterku, po czym rzuciła się na miejsce obok niego. Oblizała usta i pokazała rząd zębów na co odpowiedział tym samym. Trwała dziwna cisza, którą przerwała dziewczyna włączając stereo, z którego zaczęło lecieć radio BBC. Cover Rihanny odgrywany przez Miley Cyrus od razu pobudził obojga i zanim się obejrzeli, śpiewali razem z piosenką, lekko gibiąc się. Dziewczynie było na rękę być tak blisko chłopaka, który jej się podobał, wzajemnie. Nie minęła chwila, gdy między nimi zniknął dystans i obejmowali się drąc w niebogłosy słowami "Diamonds". Obrót spraw nastąpił zaraz po tym gdy dziewczyna niechcący straciła równowagę i spadła na kolana Niall'a. Popatrzył jej w oczy, ona jemu i dając spokój wszystkim hamulcom, przyciągnęła go do siebie za koszulkę i pocałowała czule. On oczywiście tylko pogłębił pocałunek, a ona objęła jego kark. To działo się dla niej za szybko. Poznała go kilka dni temu, a teraz obściskuje z nim na kanapie. Ale nie chciała przestać, samotność jej doskwierała zbyt długo by teraz bronić się przed uczuciem, nawet jeśli to było tylko pożądanie. Czy to moje marzenie? Przeszło jej przez myśl. Przecież właśnie w jej życiu pojawił się książę idealny na którego zawsze czekała, nie może tego zawalić. Ale bała się, że skrzywdzi ją tak samo jak inni. Może to była zła decyzja dać się poznawać bliżej? Okaże się. Może nawet niedługo.
***
Właśnie weszli z Matt'em do nie najpiękniejszego budynku, w którym odbywała się impreza. Louis trzymał ładnie opakowany prezent dla Andy'ego, a Matt ściskał go za drugą dłoń. Mniejszy uśmiechnął się pocieszająco.
- Nie martw się, na pewno Cię polubią. - pokiwał z przekonaniem głową. Towarzysz nie wierząc w te słowa odwzajemnił przyjemny gest. Kiedy stanęli przed drzwiami i rozległ się dzwonek, Liam otworzył. Widząc przyjaciela, początkowo zachowywał się normalnie, udawał na luzie, że wszystko w porządku,  ale w duszy wiedział, że to nie był dobry pomysł, żeby Louis był z kimś, gdy Styles jest w środku. Nadal wszyscy mieli nadzieję, że będą znów razem, oni konali bez siebie. I każdy to wiedział. Od kiedy znów zerwali, Gemma, czyli siostra Hazzy, pocieszała go ale nie zdawało się to na długo. Miała też swoje życie, chłopaka, przyjaciół. Niall miał własne, nie poukładane życie i niestety nie miał tyle czasu, ile by chciał dla przyjaciela. Zresztą, nigdy nie wiedział kiedy tamten jest pocieszony a kiedy nie. Był bardzo dobrym aktorem. Właściwie wszyscy, których znał Andy, znała też reszta ludzi przebywających w jego mieszkaniu. Wpuszczona do środka para, położyła prezent na stoliku i zaczęła witać się z innymi. Wszystko było okej, nawet Emma polubiła nowego partnera Matt'a, a kiedy ten powiedział jej, że jest piękna, uznała, że mogą być przyjaciółmi. Chłopak był naprawdę szczęśliwy widząc, że jej życie także może się ułożyć, jak jego z niskim brunetem. Niall sprawiał wrażenie lekko nieobecnego, a gdy miał się odezwać, do pokoju wpadł Harry z wiadomością.
- Andy idzie! - krzyknął, a gdy zobaczył zielonookiego zamarł, wszyscy się pochowali a on stojąc w miejscu, tak samo jak Tomlinson nie umiał wydusić słowa.
***
Hejka! Więc, ostatnio mam bardzo trudny okres, dużo nauki, często "padam na pysk" już o dwudziestej, więc nie mam za dużo czasu ani weny na rozdziały. Mam nadzieję, że ten nie zalicza się do najgorszych i czekam na komentarze. Ily. xx

1 komentarz:

  1. Oczekuję teraz Larry'ego. Nie wiem, hm, dziki seks w łazience, Ty już coś wymyślisz. Chcę również aby Emma zamieszkała z Niallem. Tylko trochę się z nią zgadzam; to dzieje się za szybko. Najpierw go poznaje, a potem się z nim obściskuje. Mam nadzieję, że ona i Horan będą razem szczęśliwi.
    Życzę weny, ilysm.
    @mili00n21

    OdpowiedzUsuń